sobota, 24 listopada 2012

Łatwość w łapaniu przestępców

W Polsce skuteczność policji jest o niebo lepsza niż w USA, gdzie mieszkam, bo jeszcze nie odłożyłem na bilet do Polski. Nawiasem mówiąc, dlatego Polscy policjanci mogą przechodzić na emeryturę w wieku 35 lat, że do tego czasu rozwiążą więcej spraw niż 70 letni amerykański szeryf. W jaki sposób?

Wynika to przede wszystkim z prostego faktu - w Polsce tylko przestępcy posiadają broń (no oczywiście poza policją i wojskiem). Dzięki temu policja ma ułatwione zadanie - ten przy którym znajdą broń, to ten zły. W USA nie jest tak łatwo rozpoznać badguy'a, bo przestępcy tutaj, niestety nie mają monopolu na broń.

Dzięki temu polskie ABW łatwo namierzyło kolesia który zakupił sobie 4 tony ładunków wybuchowych i próbował je przenieść w plecaku pod siedzibę parlamentu. A ci którzy twierdzą, że to tylko odwracanie uwagi ludzi od prawdziwych problemów, są po prostu zazdrośni. Bo przecież w Polsce pod wodzą Naszego Pana Tuska Donalda nie ma żadnych problemów.

Gdy w USA jacyś przestępcy przyjdą obrabować dom np. jakichś staruszków (akurat raczej mało prawdopodobne bo by się bali, że dziaduszek pośle do nich kulkę, ale załóżmy taką sytuację). Policja tak naprawdę nie wie kto był ten zły bo oboje mają broń. Oczywiście jak to oni, idą zawsze na łatwiznę i z góry zakładają że właściciel posesji na której doszło do strzelaniny jest niewinny. I TU BŁĄD! Jak wiemy w Polsce  to w większości przypadków nie prawda. Była kiedyś sprawa gościa co zastrzelił Bogu winną osobę, która przypadkiem w okolicy jego podwórka odcinała kable z słupa elektrycznego. W sądzie, pan sędzia zadał tylko jedno pytanie: "czy przy denacie znaleziono broń"  - padła odpowiedź, że nie. Więc sprawa prosta, winny był ten który miał gnata (i niech tu już nie ściemnia, że myślał że gość mu odcinał prąd aby go potem napaść, banialuki).

W USA policja nie może być pewna, że jakiś bandyta napadł babcię (bo oboje maja broń). W Polsce sprawa jest prosta - babcia która może się co najwyżej bronić szufelką, na pewno jest nie winna. 



Ci Amerykanie są do tego stopnia idiotami że mają powiedzenie "Wprawdzie Pan Bóg stworzył ludzi wolnymi, ale dopiero pułkownik Colt uczynił ich równymi względem siebie"

Ja właśnie dlatego chce wracać do Polski - żeby nie być równym wszelkiej maści przestępcom.

Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 17:0
mietek.plytkarz1


czwartek, 25 października 2012

Reinkarnacja za życia

Kiedyś zaliczyłem podobny 3 miesięczny wyjazd, tylko nieco dalej. Zdarzyło mi się układać płytki w Indiach.

Ci Hindusi to są dopiero frajerzy. Nic nie kombinują żeby wkręcić się do wyższej kasty. Z pokorą znoszą swój ciężki żywot wierząc, że jeśli będą dobrzy i uczciwi to w przyszłym życiu urodzą się jako członkowie tej wyższej kasty, a na koniec zostaną świętą krową.

Nie to co w Polsce. Każdy Polak wie, że ten kto jest uczciwy i ciężko pracuje to po prostu frajer. Ktoś kto kombinuje, oszukuje i wyciąga pieniądze - najlepiej od państwa (czyli wszystkich podatników - czytaj "tych uczciwych frajerów") jest cwaniakiem i jest wzorem do naśladowania. Każdy myślący Polak stara się czym prędzej przeskoczyć z niższej kasty (frajerów) do wyższej kasty (cwaniaków). A jest to możliwe już za życia, nie to co u Hindusów - dopiero po śmierci.

Najlepszymi i najbardziej efektywnymi drogami do tego celu są:
a) zostać politykiem,
b) (pić wódkę)/(chodzić na mecze) z odpowiednimi ludźmi,
c) a. i b. razem wzięte (najbardziej skuteczna metoda),

Ja właśnie dlatego chciałbym wrócić do Polski - aby zostać tym wzorem do naśladowania. Muszę tylko odłożyć na bilet no i może na buteleczkę wódki, którą - kto wie, kto wie - może wypiję u boku Naszego Pana Tuska Donalda i jego kolegi Ryszarda Milewskiego na stadionie Lechii podczas meczu.

                                Dla Hindusów przeskok do najwyższej kasty to droga kilku pokoleń.
W Polsce przeskok do wyższej kasty jest możliwy jeszcze za życia.

Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 16:0
mietek.plytkarz1

sobota, 13 października 2012

Umiejętne wykorzystanie przestrzeni

Miałem krótką przerwę w pisaniu, gdyż trafiła mi się fucha. Mój szef wybudował sobie "domek" w Vail i przez 3 miesiące układałem w nim płytki, bez dostępu do internetu.

I tu następny absurd Amerykański. Ci Amerykanie w ogóle nie umieją wykorzystać przestrzeni. Domek w górach o wielkości 4253 stóp kwadratowych! Przecież to marnotrawstwo przestrzeni - owszem dużo układania płytek wiec robota dla mnie, ale bez przesady.

A do tego te ich szerokie drogi i olbrzymie miejsca parkingowe. Przecież taka osiedlowa droga w USA jest wielkości nowej klasy polskich autostrad (utworzonej przez rząd Pana Tuska Donalda). Tu ponownie w pełni zgadzam się z naszym, premierem "prawie autostrady" są w zupełności wystarczające, a jeśli są w miarę przejezdne to po co inne, tym bardziej że sprawdziły się podczas Euro 2012.

To samo z mieszkaniami. Polskie apartamenty 3-4 pokojowe potrafią zmieścić się na 50-60 metrach kwadratowych, a tu 3 pokojowe mieszkanie to przynajmniej ponad 100 metrów - jakby chcieli w nich parkować te swoje wielkie samochody. Swoją drogą to właśnie Polskie apartamenty dlatego są takie drogie, bo najlepsi architekci świata główkują jak upchnąć 4 pokoje, kuchnie i łazienkę na 60 metrach - da się? DA SIĘ!. Na szczęście Polscy politycy wiedząc o tych wysokich kosztach, wspomagają deweloperów z publicznych pieniędzy, aby mogli wyciągnąć swoją malutką prowizję, programami "Rodzina na swoim" czy tam "Mieszkania dla młodych".

Przykład 3 pokojowego mieszkania w USA, kompletnie nie umiejętne wykorzystanie
przestrzeni (1209 ft2 = 112.31 m2)


To jest właśnie umiejętne wykorzystanie przestrzeni:
Przykład 4 pokojowego mieszkania w Krakowie (67.92 m2)
Da się? DA SIĘ!


Tłumaczę tym półgłówkom amerykanom, że powinni mieszkać w mieszkaniach podobnych do Polskich (owszem musieli by za nie więcej zapłacić), ale nie nachodzili by się w środku, a już nie wspomnę, jaka to wygoda wyciągać piwo z lodówki w kuchni siedząc jednocześnie ciągle na kanapie w dużym pokoju przed telewizorem. Ale nie dociera, no ale cóż można spodziewać się po narodzie który myśli że do każdej sypialni powinna być przynajmniej jedna łazienka.

Ja między innymi właśnie dlatego chce wracać do Polski, bo ja w Ameryce jestem, płytki tu kłade.

Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 15:0
mietek.plytkarz1

piątek, 27 lipca 2012

Najlepsi fachowcy na najwyższych stanowiskach

W Polsce najwyższe stanowiska w spółkach strategicznych zajmują świetni fachowcy. Nie to co w Stanach - tu prawie wszystko jest prywatne, wiec wiadomo, prywaciarz chce zapłacić jak najmniej, wiec zatrudnia jakichś nieuków.

Weźmy taki przykład Polskiej Grupy Energetycznej (PGE). Prezesem jej dwóch spółek (PGE Energia Jądrowa i PGE EJ1) został wspaniały polski naukowiec i specjalista w sprawach energii jądrowej - Aleksander Grad.

Będzie on odpowiedzialny za budowę pierwszej polskiej elektrowni atomowej. Dlaczego? Ano dlatego, że zna się na tym doskonale - ma wiele patentów związanych z energią atomową, a za swój dorobek w tej dziedzinie dostał naukową nagrodę Nobla.

Polską firmę stać na tak doskonałego fachowca (zarabia 110 tyś zł miesięcznie), bo jest to firma państwowa. Żadna amerykańska by tyle nie zapłaciła, dlaczego, patrz wyżej. Wszystko to zawdzięczamy naszemu wspaniałemu właścicielowi podobnych polskich spółek - Polskiemu Rządowi kierowanemu przez wspaniałego Pana Naszego Tuska Donalda.

Ja właśnie dlatego chce wracać do Polski - żeby brać udział w budowie naszego Państwa pod wodzą wspaniałych fachowców jak Pan Grad i Pan Premier Tusk Donald.


Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 14:0
mietek.plytkarz1


niedziela, 3 czerwca 2012

Uprzejmość - strata czasu i pieniędzy

Ci ludzie w Stanach są uprzejmi aż do przesady.
Wyobraźcie sobie, że na każdym kroku ktoś pyta "jak leci?", "jak się masz" etc.

Gdy mój RAM 3500 złapał gumę i musiałem przez pół roku jeździć autobusami (bo odkładałem na wulkanizacje) to dokładnie policzyłem jaka to strata pieniędzy, ta zbędna uprzejmość. Otóż w usa, każdy wchodzi do autobusu przednimi drzwiami i kupuje bilet u kierowcy albo okazuje miesięczny czy tam jakiś inny. I każdy, dosłownie każdy (oczywiście oprócz mnie), wymienia z kierowca parę słów typu właśnie "jak leci", "ale dziś upał" etc etc, zajmuje to jakieś 7 sekund. Na mojej linii autobusowej wsiada średnio 6 osób na każdym przystanku, trasa z mojego domu do fabryki to 18 przystanków.

To daje 7*6*18=756[sek]=12.6[min]

Ale już przegięciem jest to co się dzieje podczas wysiadania. Każdy, dosłownie KAŻDY (oczywiście oprócz mnie), wyobraźcie sobie.... dziękuje kierowcy za przejazd (a przecież to jego psi obowiązek - przecież ludzie za to płacą kupując bilet, tzn oprócz mnie bo ja zawsze żebram u wysiadających aby przekazali mi bilet), a poza tym życzą sobie na wzajem miłego dnia, zajmuje to jeszcze dłużej bo średnio aż 8,4 sekundy. Na szczęście ok 60% wysiadających, wysiada tylnymi drzwiami i już nie zajmują czasu, ale za to drą się przez cały autobus "DZIĘKIIII, MIŁEGO DNIA", że aż uszy bolą.

To daje 8,4*(40% z 6*18) = 362,88[sek]=6.048[min]

Czyli jadąc do fabryki tracę nie potrzebnie w autobusie prawie 20 minut przez tą ich durną uprzejmość. To samo wracając z fabryki.

Jeszcze to staroświeckie odgrywanie dżentelmenów - gdy w autobusie znajduje się kobieta z dzieckiem w wózku, każdy, dosłownie KAŻDY (oczywiście tylko oprócz mnie) oferuje jej pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu. BEZNADZIEJAAA..
Każda kobieta w Polsce wie, że nie ma nic lepszego niż samemu targać ciężki wózek do tramwaju czy autobusu, wtedy kobieta może pokazać swoja niezależność i samowystarczalność, ale ci idioci amerykanie tego nie rozumieją.

Ja właśnie dlatego chce wracać do Polski, bo swojskie warknięcie "CZEGO!" pani w okienku w urzędzie, kiosku etc etc trwa tylko 0.8 sekundy...

Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 13:0
mietek.plytkarz1

piątek, 4 maja 2012

Ciągłe doskonalenie i rozwijanie poglądów politycznych

Amerykańscy politycy w ogóle się nie rozwijają, o czym świadczy fakt, że jak już wstąpią do jakiejś partii to przynależą do niej cale życie - no chyba że ktoś przyłapie ich na kłamstwie, to wtedy są z niej usuwani. Nie to co w Polsce.

Poglądy naszych polityków ciągle ewaluują, a oni sami staja się coraz lepsi mądrzejsi, jednym słowem doskonalsi. Wystarczy przyjrzeć się ścieżce kariery liderów partii zasiadających w obecnym parlamencie. I tak:

Donald Tusk (obecnie PO) należał już do takich partii jak:
Solidarność -> Kongres Liberalno-Demokratyczny -> Unia Demokratyczna -> Unia Wolności  -> Platforma Obywatelska


Jarosław Kaczyński (obecnie PIS) należał już do:
Solidarność -> Porozumienie Centrum -> Ruch Odbudowy Polski -> Akcja Wyborcza Solidarność -> Prawo i Sprawiedliwość



Leszek Miller (obecnie SLD) należał już do:
Polska Zjednoczona Partia Robotnicza -> Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej  -> Sojusz Lewicy Demokratycznej -> Lewica i Demokraci -> Samoobrona RP -> Polska Lewica -> i znowu Sojusz Lewicy Demokratycznej

Waldemar Pawlak (obecnie PSL)
Zjednoczone Stronnictwo Ludowe -> Polskie Stronnictwo Ludowe "Odrodzenie" -> Polskie Stronnictwo Ludowe

Janusz Palikot obecnie (RP)
Platforma Obywatelska -> Ruch Palikota (ale to dopiero początek jego kariery)



Ale najgorsze jest to, że ludzie w USA zamiast pochwalać to gdy jakiś polityk zmieni partie (czyli się rozwija), negują to, są wręcz wściekli. Na załączonym filmiku amerykański obywatel wyraża swoją złość, po zmianie partii przez jednego z polityków. Niestety tłumaczenie mało udane, powinno być "Republikanin który przefarbował się na Demokratę"

http://www.youtube.com/watch?v=yA7NcTIpfSs
Wściekłość na ulicach Waszyngtonu
po zmianie partii przez jednego z polityków 

Ja właśnie dlatego chce wracać (bo ja w USA teraz jestem, płytki tu kładę), aby mieć z kogo brać przykład w ciągłym rozwijaniu i udoskonalaniu samego siebie.


Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 12:0
mietek.plytkarz1

piątek, 27 kwietnia 2012

Tradycja i duma narodowa



USA to młodziutki kraj, ludzie tutaj jeszcze nie zdążyli się nauczyć, że manifestowanie swojej narodowości to obciach. Wieszają te flagi na domach, balkonach i oknach, nawet bez żadnej okazji. A jak już jest jakieś święto narodowe (które Ci idioci oczywiście celebrują) to normalnie wisi tyle flag, że nie da się przejść chodnikiem, gdyż trzeba by się przedzierać między nimi. Swoja drogą, to właśnie dlatego ludzie tu, wszędzie jeżdżą samochodami, bo po chodnikach nie da się po prostu chodzić, przez te wiszące flagi. I jeszcze do tego śpiewanie hymnu na baczność z ręką na sercu, na każdej większej imprezie typu mecz czy nawet rodeo, Najgorsze jest to, że Amerykanie nie zdają sobie sprawy, że to wszystko już dawno nie jest trendy.

Nie to co w Polsce. Nasz kraj ma już swój wiek, i ludzie zdążyli się nauczyć, że święta narodowe to świętują co najwyżej mohery. Już nie mówię o wywieszaniu flag narodowych, bo to robią tylko fanatyczne oszołomy (na szczęście takich coraz mniej).

Jest dla mnie nie pojętym, dlaczego Ci amerykanie są tacy dumni ze swojej narodowości i kraju. Wielokrotnie pytałem ich o to, ale nie potrafią tego wytłumaczyć. Najczęściej odsyłają mnie do jednej sceny z ich kultowego filmu, ale im częściej ją oglądam tym, bardziej ich nie rozumiem. Poniżej zamieszczam tenże fragment filmu, z polskim dubbingiem we wspaniałym wykonaniu Tadeusza Łomnickiego.

http://www.youtube.com/watch?v=ndVyLfuJSK4

Ja między innymi dlatego chce wracać, aby jak normalny człowiek wykorzystywać dni wolne od pracy na chlanie browarów, ewentualnie na spacery z rodziną po centrach handlowych, a nie jakieś tam oszołomskie manifestowanie dumy narodowej.

Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 11:0
mietek.plytkarz1

piątek, 20 kwietnia 2012

Szpanerka

O moim wyjeździe do USA zdecydował rzut monetą. Ja wylosowałem bilet lotniczy, a mój kolega bilet na prom do Norwegii. Z jednej strony szkoda straconej szansy, ale z drugiej... teraz to ja mogę bezkarnie grzebać mu w portfelu a on mi, jak również ludziom mieszkającym w Polsce, NIE.

Biedni Norwegowie nie mogą sobie zaszpanować przed sąsiadami nową bryką, motorem, telewizorem, rowerem, pontonem czy odkurzaczem. Dlaczego? ano dlatego, że każdy ma wgląd do informacji publikowanych przez norweski urząd skarbowy (link poniżej). I taki sąsiad wie, że pana X wg informacji z urzędu skarbowego nie stać na nowego lexusa, czyli albo wziął kredyt (wg. Norwegów idiota), albo ma jakieś lewe dochody (wg. Norwegów złodziej). Łatwo potem może zweryfikować swoje przypuszczenia, szybkim donosem do urzędu. Jeśli sąsiad nadal się wozi po osiedlu tzn., że idiota. A Jeśli go nie widać, a jego żona mówi, że wyjechał w delegacje tzn. że siedzi.

Każdy Polak wie, że nie ma nic lepszego niż spojrzenia sąsiadów pełne zazdrości - w Polsce wystarczy "miniratka" i można być gwiazdą osiedla, nie to co w Norwegii. Ja właśnie dlatego chciałbym wrócić do Polski - aby poczuć te spojrzenia pełne zazdrości na moich plecach (bezcenne), a kredyt na auto się tam kiedyś przecież spłaci.

W Norwegii ponadto nie przejdą bajki w stylu Pana Byłego Posła Pawła Piskorskiego, który pytany jakim cudem zgromadził majątek większy niż jego całkowite dochody, odparł, że "wygrał" na giełdzie - bo w Norwegii trzeba płacić podatek od dochodów giełdowych, a w Polsce widocznie nie. No ale czego można się spodziewać po kraju, który nie należy nawet do Unii Europejskiej.


(w polu wyszukiwania wystarczy wpisać imię i nazwisko np. Cyryl Federowicz
druga kolumna = dochody brutto)

Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 10:0
mietek.plytkarz1

piątek, 13 kwietnia 2012

Dotrzymywanie obietnic wyborczych, i nie tylko

Polscy politycy nie obiecują cudów w swoich programach wyborczych, bo wiedzą, że każdy wyborca w Polsce starannie czyta ich programy, a potem skrupulatnie odhacza zrealizowane obietnice. Jeśli jakakolwiek z obietnic nie zostałaby spełniona, wyborcy więcej już by nie zagłosowali na daną partię. Dlatego politycy w Polsce starannie ważą słowa.

Nie to co w Ameryce (demokraci raz tu obiecywali, że USA staną się drugim Hong Kongiem, a republikanie chyba ze dwa razy mówili, że USA będą druga Szkocją). Co więcej, jeden kandydat na prezydenta obiecał ludziom po 100 milionów baksów i 3 mieszkania na łebka, a ci idioci amerykanie to łyknęli... i wybory wygrał, ale nikt nie dostał nawet pół dolara.

Na załączonym filmiku, najlepsza partia w Polsce czyli Platforma Obywatelska, pod wodzą jeszcze nie Premiera Pana Tuska Donalda, obiecała Polakom cztery rozwiązania w bardzo ważnych kwestiach (nie więcej, dlaczego - patrz wyżej). Zebrała nawet 750000 podpisów popierających ich pomysły, aby przeprowadzić referendum. Na szczęście krótko po zebraniu głosów, PO wygrała wybory i mogła wprowadzić postulowane zmiany bez konieczności referendum, lecz bezpośrednio podczas głosowania w sejmie - tym sposobem zaoszczędziła miliony złotych. 

Przypomnijmy jeszcze jakie zmiany były postulowane, a potem wprowadzone w życie przez PO.

- Zniesienie immunitetu parlamentarnego
- Likwidacja Senatu
- Zmniejszenie liczby posłów w Sejmie do 230
- Jednomandatowe okręgi wyborcze

Wyborcy docenili wywiązanie się z obietnic, i w kolejnych wyborach (które odbyły się wg. nowych zasad) dali Platformie mandat zaufania na kolejne 4 lata (PO uzyskała nawet większe poparcie, czyli przekonała do siebie jeszcze więcej ludzi niż w poprzednich wyborach). Dlatego właśnie politycy w Polsce wiedzą , że warto być słownym i dotrzymywać zobowiązań. 
Nie to co tu w Ameryce. Ja dlatego właśnie chcę wracać - aby znów móc ufać politykom (bo ja w USA teraz jestem, płytki tu kładę, ale chce wracać)



http://www.youtube.com/watch?v=In1KOCeN_6E
spełnianie obietnic 
gwarancją sukcesu w kolejnych wyborach


Podsumowując
  Polska - Reszta Świata 9:0
mietek.plytkarz1

sobota, 7 kwietnia 2012

Referenda - strata czasu i pieniędzy

Zanim los mnie rzucił do Ameryki, kładłem płytki w Szwajcarii. Wyobraźcie sobie, że tamtejsi politycy, zawracają ludziom głowę (i to kilka razy w roku) jakimiś durnymi referendami. Po prostu nie potrafią samodzielnie myśleć i pytają naród o dosłownie wszystko. Zarówno o sprawy wagi krajowej jak i jakieś błahostki ze szczebla lokalnego.

Weźmy np dwa pytania krajowe, z ostatniego referendum (11 marca 2012):
- czy chcesz wydłużenia minimalnego urlopu z 4 do 6 tygodni???!
- czy wprowadzić ulgę podatkową dla osób kupujących mieszkanie (aby zachęcić ludzi do kupowania, bo ponad 80% Szwajcarów mieszka w wynajętych mieszkaniach, a niby to kraj bankierów - trochę to dziwne że bankierzy a boja się barć kredytów, czikeny!)
Nie muszę chyba pisać jaki był wynik.


Ale już przegięciem jest pytanie o jakieś pierdoły na szczeblu gminy. Ostatnie pytanie z Zurichu to m.in.:
- czy godzisz się na wydanie trochę ponad 6 milionów franków na rozbudowę jednego z parków miejskich -  i do tego załączony szczegółowy budżetu projektu.

To tak jakby prezydent Wrocławia zawracał ludziom głowę, czy pozwolą mu wydać 20 milionów złotych (kwota podobna) na bardzo ładną fontannę (którą wybudował w 2009 roku). Przecież skoro ludzie go wybrali, to znaczy, że on doskonale wie czego chcą mieszkańcy Wrocławia.

Tłumaczyłem wielokrotnie tym tłuczkom Szwajcarom... wybierzcie mądrze polityków, którzy, będą reprezentować wasze potrzeby, to nie będziecie już tracić czasu na te durne referenda. Ale nie słuchali... więc wyjechałem. Bo co to za kraj w którym nie ma nawet prezydenta !!!!!!!!!!!

Np. w Polsce, każdy wyborca przed głosowaniem, starannie studiuje programy wyborcze każdej z partii i na tej podstawie dokonuje wyboru. Wtedy jest pewien, że jego reprezentant, czy to w parlamencie czy w mieście, będzie miał te same poglądy co on sam. Ci Szwajcarzy to chyba głosują na zasadzie: "ta ładniejsza, ten przystojniejszy, tej nie lubię, ten ma duży nos" etc etc i później muszą sami o wszystkim decydować w tych głupich referendach. Dlatego właśnie Szwajcaria jest taka biedna - bo ludzie zamiast pracować, tracą czas na zastanawianie się jak zagłosować.

Podsumowując
 Polska - Reszta Świata 8:0
mietek.plytkarz1


piątek, 30 marca 2012

Zgodność polityków w ważnych sprawach

Polscy politycy zgodnie podejmują najważniejsze decyzje typu: na którą wojnę wysłać polskich chłopców (kłócą się tylko o jakieś błahostki typu krzyż czy inne in vitro). Nazywamy to "Porozumieniem ponad podziałami", które w innych krajach nie jest raczej możliwe. Chociaż zdarzają się i czarne owce wśród naszych polityków. Np. na zamieszczonym filmiku wszyscy są zgodni, poza jednym kolesiem który, namawia do przeprowadzenia referendum ws. wysłania naszych wojsk do Iraku, frajer. Na szczęście gościa już dawno w polityce nie ma, na pewno siedzi teraz na zasiłku dla bezrobotnych, bo nic poza zrzędzeniem nie potrafi, oszołom (pewnie zresztą na usługach Moskwy).

http://www.youtube.com/watch?v=JI44N1cTCqk
Przykład czarnej owcy wśród polityków



Podsumowując
Polska - Reszta Świata 7:0
mietek.plytkarz1

piątek, 23 marca 2012

Silna armia i bezinteresowne niesienie DOBRA

Polska armia, jako jedna z najlepszych i najlepiej wyposażonych na świecie, pojawia się wszędzie tam, gdzie dzieje się krzywda aby nieść dobro.
Amerykanie ze swoim przestarzałym sprzętem, podczepili się pod nas, wiedząc, że są pod okiem naszej armii bezpieczni i udają, że też chcą pomagać uciśnionym narodom (np w Iraku czy Afganistanie).

Na szczęście wkład armii amerykańskiej w walce "o wolność nasza i wasza" jest tak nikły, że otrzymali za tą pożal się Boże "pomoc", tylko jeden tankowiec z ropą. Który zresztą został uprowadzony przez piratów u wybrzeży Somalii, bo ich marines nie byli się w stanie obronić przed garstka dzikusów uzbrojonych w dzidy i luki.

Polska w podzięce, za poniesione ofiary czyli życie naszych chłopców, którzy oddali je dla dobra sprawy, otrzymuje ogromne ilości ropy. Tankowce kursując do portów w Szczecinie, Świnoujściu, Gdańsku i Gdyni tworzą "korki" na cieśninie Kattegat, że aż trudno przepłynąć nawet żaglówką. Polskie firmy budowlane wygrywają również 99.98% przetargów, na odbudowę zniszczonych przez obalone reżimy państw. Nawiasem mówiąc, te 0.02% to kilku chłopów którzy zdecydowali się naprawić swoje lepianki samemu. Nie wspomnę już o Polskich firmach zbrojeniowych, które maja wyłączność na dostawy sprzętu dla armii wyswobodzonych państw.

Amerykanie to po prostu idioci, którzy umierają za frajer. No ale czego można się spodziewać po narodzie, w którym 80% ludzi nie wie gdzie jest cieśnina Kattegar.

Ja właśnie dlatego chciałbym wrócić do Polski (aby się czuć bezpiecznym we własnym kraju), bo ja w USA teraz jestem, płytki tu kłade.

Podsumowując
Polska - Reszta Świata 6:0
mietek.plytkarz1

niedziela, 18 marca 2012

Ceny paliwa = doskonała infrastruktura drogowa

Tu w Ameryce ludzie nie zdają sobie sprawy, że wyższe ceny paliwa są lepsze niż niższe, ignoranci. Jak im mówię, ciesząc się, że w Polsce benzyna już prawie po 6 złoty, to wyrywają sobie włosy z głów albo się szczypią, jakby chcieli sprawdzić czy śnią, barany, (oczywiście wcześniej szybciutko przeliczam w głowie litry na galony i złotówki na dolary, bo ci idioci nie wiedza jaki jest aktualny kurs dolara względem najsilniejszej waluty świata czyli złotówki, już o przeliczeniu litrów na galony nie wspomnę -  dla porównania ludzie w Polsce znają kursy prawie każdej waluty, jakby wyrwać kogoś ze snu to poda kurs  waluty (nawet jakiegoś małego kraju np Szwajcarii) z dokładnością do +/- 1.38% )

Tłumaczę im, że wyższe ceny paliwa to lepsze drogi, infrastruktura, darmowe autostrady, olbrzymie podziemne parkingi w centrach miast etc etc ale do nich to nie dociera, jak grochem o ścianę...

Ja właśnie miedzy innymi dlatego chce wracać, aby na własne oczy widzieć jak Polska rośnie w siłę dzięki wyższym podatkom (oficjalnym i tym ukrytym jak vat czy akcyza), pod wodza naszego Pana Premiera Tuska Donalda - teraz obserwuję wszystko na tvn24 i onecie (tylko to mi pozostaje bo aktualnie jestem w USA, płytki tu kładę, ale chce już wracać)

Jak będę wracał to zabiorę swojego RAM 3500 (który nie jedną płytkę już przewiózł) żeby spalać jak najwięcej paliwa i tym sposobem dokładać się jak najwięcej do budowy licznych autostrad. Myślałem wcześniej, żeby po powrocie wylewać paliwo do rzeki, ale to takie nie ekologiczne, wiec po prostu nie będę wyłączał silnika - nawet na noc.

Podsumowując
Polska - Reszta Świata 5:0
mietek.plytkarz1

niedziela, 11 marca 2012

Sport i najlepsze stadiony na świecie

Tu w Ameryce ludzie lubią jakieś dziwne dyscypliny sportu, oglądają te mecze w których nie wiadomo o co chodzi na beznadziejnych stadionach i myślą że to fajne. Namawiam ich.... jedzcie do Polski na mistrzostwa piłki nożnej, zobaczycie jak wyglądają prawdziwe stadiony (najlepsze i najdroższe na świecie), ale te tumaki myślą ze piłka nożna jest związana jakoś z nożami (a nie nogami), i nie chcą. No ale czego się można spodziewać po narodzie, który zdobywa na igrzyskach olimpijskich ilość medali graniczącą z błędem statystycznym, a w niektórych konkurencjach to nawet nie wystawia zawodników.

Ja się bardzo ciesze ze polskie stadiony były takie drogie (i przez to najlepsze na świecie), jest z tego doskonała korzyść -> publiczne pieniądze wydane na ich budowę, trafiają prosto w ręce zwykłych obywateli (pracownicy budowlani i architekci wydaja je na zakupy, u fryzjera, kosmetyczki, dentysty czy na myjni samochodowej) i w ten sposób za pomocą vatu (jednego z największych na świecie) trafiają z powrotem do budżetu państwa. Tłumacze tym tumakom amerykanom..... wybudujcie wreszcie prawdziwe stadiony, to wszystkim wam się będzie żyło lepiej, to nie słuchają, tylko siedzą na facebooku na tych swoich iphonach.

Właśnie dlatego już chce wracać, bo ja w Ameryce teraz jestem, płytki tu kładę, ale chce wracać.


Podsumowując
Polska - Reszta Świata 4:0
mietek.plytkarz1

sobota, 3 marca 2012

Kredyty - czyli szlachetne branie odpowiedzialności na siebie przez kredytobiorców

W Polsce to jest dobrze, np niektórzy maja możliwość wzięcia kredytu rzędu 300-500 tys złotych na krótki okres, jak np Posłanka Pani Sawicka Beata (okres kredytowania: 6 miesięcy w zawieszeniu na 5 miesięcy)

w ogóle to tu mietek co kładzie płytki w USA ale chce wracać

Tu w Ameryce ludzie są nie odpowiedzialni, np jak wezmą kredyt to czasem nie chce im się go spłacać i oddają bankowi dom, a biedny bank musi go sprzedać. Jak sprzeda taniej niż kwota kredytu jaką udzielił, to wyobraźcie sobie, nie może żądać wyrównania brakujących pieniędzy (szok).

Odwrotnie niż w Polsce, u nas bank, jak zlicytuje czyjś dom za mniejsza kwotę niż wartość kredytu, to żąda spłaty brakującej reszty - i słusznie, bo to ludzie powinni brać odpowiedzialność na siebie, a nie bank przy udzielaniu kredytu. To uczy ludzi odpowiedzialności za swoje czyny i utrzymuje ceny nieruchomości na niskim poziomie (bo niewielu się decyduje na takie ryzyko), oraz chroni banki, które zarabiają jakieś marne procenty na takim interesie przed stratą.

Tłumacze tym półgłówkom w stanach, że powinni sami spłacać brakującą cześć, jak już ich bank zlicytuje, ale oni nie chcą słuchać, nieodpowiedzialne samoluby. No ale czego można się spodziewać po narodzie, w którym prawo bankowe nie chroni banków (na co wskazuje nawet nazwa) tylko obywateli ,


Na taki kredyt jaki wzięła Pani Posłanka Sawicka Beata, to w usa nie ma szans, trzeba by go spłacać jakieś 30 lat, a nie jak w Polsce 6 miesięcy (w zawieszeniu na pięć), dlatego właśnie chce wracać (bo ja w usa mieszkam, płytki tu klade, ale chce już wracać)

Podsumowując:
Polska - Reszta Świata 3:0

mietek.plytkarz1

poniedziałek, 27 lutego 2012

Film o sytuacji amerykańskich emerytów i rencistów

W nawiązaniu do sytuacji amerykańskich emerytów i rencistów zamieszczam, kultowy już, tłumaczony na wiele języków (w wersji polskiej: rencista - Jerzy Stuhr (doskonały zresztą), dziennikarz Maciej Stuhr, przechodzień Wojciech Malajkat) film nakręcony na ulicy jednego z amerykańskich miast. Warto sobie odświeżyć nieco klasyki.
mietek.plytkarz1







niedziela, 26 lutego 2012

Emerytury - czyli zasłużony odpoczynek i nadmiar gotówki na starość

Wspierałem i będę wspierał Pana Premiera Tuska Donalda całym sercem w jego reformach (które są zresztą, uważam, doskonale), tak naprawdę to każdy chce pracować jak najdłużej (nawet dłużej niż do 67 roku życia, ja np do 73ciego, a jeden Pan napisał mi na forum, że on do 75tego), dlaczego, ano dlatego, że każdy ma świadomość, że pracując tylko do 60 czy 65 nie jest w stanie wpłacić do systemu tyle, ile później, będąc na emeryturze z niego wyciągnie (przypominam że Polskie emerytury są jednymi z największych na świecie), a to przecież nie uczciwe i każdy ma tego świadomość

w ogóle to tu mietek co kładzie płytki w USA ale chce wracać

Tu w Ameryce jest dużo gorzej pod względem emerytur. Jak im mówię, że w Polsce w 99.98% to właśnie rodzice pomagają dorosłym pracującym dzieciom, dając im pieniądze ze swojej emerytury (bo maja ich w nadmiarze i nie wiedza na co wydawać), to chcą pakować cały swój dobytek do pudła 5x5[ft] (stóp - czyli 1.524x1.524 metra) i razem ze mną jechać do Polski choćby dzisiaj, idioci.

Tłumaczę im, że przecież ich rodzice nie pobierają emerytury polskiej, i sam fakt, że oni się przeniosą do Polski nie sprawi, że ich rodzice dostaną wielkie polskie emerytury i zaczną im pomagać, ale nie dociera. Ale czego można się spodziewać po narodzie w którym ponad polowa ludzi nie umie przeliczyć stóp na metry, nie mówiąc już o centymetrach. Nawiasem mówiąc, te pozostałe 0.02% polskich emerytów którzy nie dają pieniędzy swoim dzieciom, to Ci którzy nie dochowali się niestety potomstwa.

Cale szczęście nasz Premier Pan Tusk Donald wydłużył wiek emerytalny do 67 lat oraz przetransferował pieniądze z OFE do ZUSu i dzięki temu przyszli emeryci nie tylko będą mogli utrzymywać swoje dzieci ale i wnuki a nawet praprawnuki. Pan Premier wie co dobre dla swoich obywateli i wie, że nikt inny nie zadba o nasza przyszłość lepiej niż on i ZUS.

Dlatego chce wracać, ale żadnego Amerykanina nie zamierzam ze sobą zabierać, bo Polski dobrobyt jest tylko dla nas - Polaków, i niech inne narody wybija sobie z głowy, że ich będziemy w Polsce przyjmować (a co gorsza przydzielać im emerytury z ZUSu - wiem ze juz pierwsze podania o emerytury z ZUSu złożyła grupa emerytów z Niemiec, o nie nie cwaniaczki)

Chciałbym wrócić jak najszybciej, żeby zacząć czym prędzej odkładać składki do ZUSu, ale niestety muszę najpierw tu odłożyć na bilet a trochę mi to zajmie, bo ja w Ameryce teraz jestem, płytki tu kładę, ale chce już wracać

Podsumowując
Polska - Reszta Świata 2:0
mietek.plytkarz1

czwartek, 23 lutego 2012

Zakupy - czyli radość z większego vat-u

Polakom żyje się teraz znacznie dostatniej niż kiedyś i chętnie robią zakupy (nie odkładają do skarpety jak kiedyś bo są pewni jutra które na pewno będzie lepsze pod wodza naszego Pana Premiera Tuska Donalda). Nie bez powodu na zwiększony konsumpcjonizm ma też wpływ zwiększenia podatku vat na wszelkie zakupy, każdy przecież wie że zapłacony w ten sposób podatek wróci do konsumenta w dwójnasób w postaci wspaniałych dróg, licznych stadionów, żłobków, przedszkoli etc etc

Tu w Stanach ludzie nie chcą się godzić na podniesienie podatków, idioci. Tłumaczę im, że rząd lepiej wyda ich pieniądze niż oni sami, ale to jak grochem o ścianę - ale czego się można spodziewać po nardzie w którym polowa społeczeństwa nie wie z jakimi krajami graniczy Polska (np w mojej ojczyźnie - Polsce, prawie każdy wie z jakim krajami Polska graniczy).

Ja w pełni popieram i zgadzam się z polityka Pana Premiera Tuska Donalda, polegającej na zwiększaniu wszelkich obciążeń podatkowych, dlaczego - patrz wyżej. Np zwiększenie vatu na ubranka i artykuły dla dzieci jest wspaniałym posunięciem, każdy rodzic się cieszy bo płacąc przy kasie oczyma wyobrazi już widzi wspaniale przedszkola, oddziały dziecięce szpitali, darmowe posiłki dla ubogich dzieci etc etc które właśnie dzięki większemu vatowi będą powstawać. Czytając dziecku książeczkę do snu (oczywiście kupioną z większym vatem) każdy rodzic spokojnie patrzy jak dziecko zasypia, bez obaw o jego przyszłość w pięknym i wspaniale zarządzanym kraju jakim jest nasza Polska pod wodza naszego wspaniałego premiera Tuska Donalda.

Dlatego właśnie chce wracać!
mietek.plytkarz1

Podsumowując:
Polska - Reszta Świata 1:0